czwartek, 30 sierpnia 2012

Spacer we mgle

Miau!

Ostatnio pan wpadł na dziwny pomysł :
-A może założymy Lenci smycz i wyjdziemy z nią na spacer. Tak jak z psem.
Nie wiem dlaczego, ale wszystkim domownikom ten pomysł bardzo się spodobał i już po chwili miałam na sobie czerwone szelki. Pani po raz pierwszy otworzyła przede mną wielkie drzwi. Nie wiedziałam dokąd one prowadzą. Spodziewałam się krainy pełnej pysznego mleczka i rybki
(szczególnie tuńczyka. Uwielbiam tuńczyka :D ). Zamiast tej krainy spostrzegłam taki sam świat jaki widziałam z okna Madzi pokoju. Nie poddałam się. Wierzyłam że nawet w takim świecie może się zdarzyć coś ciekawego. I wiecie co ? Moje przypuszczenie się sprawdziło. Gdy wyszliśmy z domu szłam opornie i niechętnie ( dlatego Pani wzięła mnie na rączki ) ale gdy skręciliśmy zobaczyłam coś dziwnego. Najpierw przebiegł przed nami czarny kot, którego trochę się przestraszyłam, a następnie weszliśmy w gęste białe coś. Nie wiedziałam co to jest. Ludzie nazywają to mgłą, ale ja nazywam to ,,mleczkiem,,. A więc weszliśmy w gęste białe mleczko. Próbowałam się napić ale nie mogłam. Zamiast tego nałapałam mnóstwo much. Gdy wracaliśmy do domu spotkaliśmy jakichś ludzi. Obok nich stał ten sam czarny kot, którego spotkałam wcześniej. To nie koniec tam były jeszcze dwa prawie takie same wręcz identyczne małe tygrysy. Obwąchaliśmy się spokojnie ale ostrożnie. Nikt przecież nie widział co ten drugi chce zrobić. Po chwili tamte koty uciekły i zostałam sama. Znaczy nie zupełnie sama bo byłam z Madzią, Matim, Panem i Panią, ale kotów już nie było. Przez chwilę jeszcze obwąchiwałam kwiatki wokoło płotu sąsiadów, a Pan i Pani rozmawiali z właścicielami kotów. Po jakimś czasie Pani wzięła mnie na rączki i poszliśmy do domu. Z tej historii można wyciągnąć naprawdę ważny i cenny dla kotów morał:  Bądź oporny i niechętny aby wszyscy nosili cię na rękach.( Patrz linijka 9 )
                                                                     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz