wtorek, 7 sierpnia 2012

Dzień I

Dzień był to niezwykły. Jak na kotkę pieszczoszkę przystało leżałam sobie w cieniu drapaka. Pani Kasia- moja opiekunka-wykonywała różne ważne telefony.Nagle obudził mnie dzwonek do drzwi. Nie mogłam uwierzyć kto przyszedł. To ci ludzie, którzy w zeszłym miesiącu wybierali kogo chcą adoptować. Tym razem nie wybierali innych kotów. Dziewczyna patrząc na mnie zapytała : Czy to naprawdę ona? Ale urosła.
Przestraszyłam się trochę więc prychnęłam na nią raz czy dwa. Ona, mały chłopak i jakiś pan zaczęli rozmawiać z panią Kasią.Wypełniali dokumenty adopcyjne i słuchali porad jak zajmować się kotem. Mieli adoptować Lenochke. Nie wiedziałam kto to taki. Potem okazało się że to ja się tak nazywam. Dziwne bo do tej pory wszyscy wołali na mnie Sara. Następnie duży pan wsadził mnie do transportera. Bałam się. Nie wiedziałam dokąd chcą mnie zabrać. Wtedy uświadomiłam sobie, że już mogę nie zobaczyć pani Kasi. Skuliłam się w kłębek i ułożyłam się na tyle transportera. Podróż była dość długa ale nie miauczałam bo nie wiedziałam jak nowi ludzie zareagują. Gdy samochód się zatrzymał zobaczyłam duży dom z grafitowym dachem. Pan otworzył drzwi i wziął transporter. Położył go w jasnym pomieszczeniu i otworzył drzwiczki. Rozejrzałam się ale nie chciałam wyjść. Wtedy jakaś duża ręka zabrała mnie z niego i położyła na kolanach dziewczyny. Wszyscy zaczęli mnie miziać -Ona, chłopak, pan i pani. Mrrrrrrrr. Ale nagle położyli mnie na ziemi. Pewnie chcieli abym zwiedziła dom ale ja wtedy zatęskniłam za panią Kasią. Zaczęłam głośno miauczeć. Wtedy pan mnie wziął na rączki i zaczął miziać. Podobało mi się to. Potem zaniósł mnie do różowego pokoju i położył mnie na łóżku. Tam była ta dziewczyna. Zaczęła mnie smyrać po brzuszku i głaskać. Nie zasnęłam tylko zaczęłam ostrożnie zwiedzać pokój. Madzia- bo tak nazywają dziewczynkę-cały czas mnie pilnowała. Polubiłam ją.

2 komentarze:

  1. o! jak ja lubię takie opowiadania :) będę zaglądać na twój blog częściej

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny blog!
    Czekam na więcej historyjek o twojej kotce ;)

    Pozdrawiam
    Dominika z Płocka

    OdpowiedzUsuń